Białoruś po sierpniowych wyborach prezydenckich stała się krajem, w którym dziesiątki tysięcy mieszkańców doświadczyły na własnej skórze zatrzymań, pobić i tortur fizycznych oraz psychicznych. W przyszłości będą zebrane wszystkie dowody i każdy przypadek prześladowań i tortur zostanie udokumentowany. Dziś jednak niezwykle ważne jest, aby spróbować wyobrazić sobie i zrozumieć, czego Białorusini doświadczyli w murach aresztów śledczych, komisariatów, aresztów tymczasowych i ośrodków odwykowych w całym kraju.
„MIAŁEM SZCZĘŚCIE..."
Białoruś po sierpniowych wyborach prezydenckich stała się krajem, w którym dziesiątki tysięcy mieszkańców doświadczyły na własnej skórze zatrzymań, pobić i tortur fizycznych oraz psychicznych. W przyszłości będą zebrane wszystkie dowody i każdy przypadek prześladowań i tortur zostanie udokumentowany. Dziś jednak niezwykle ważne jest, aby spróbować wyobrazić sobie i zrozumieć, czego Białorusini doświadczyli w murach aresztów śledczych, komisariatów, aresztów tymczasowych i ośrodków odwykowych w całym kraju.
Jak to jest, kiedy dziesiątki zatrzymanych duszą się w celi przeznaczonej dla kilku osób? Kiedy mężczyźni czołgają się ze skrępowanymi rękami w korytarzu pełnym krwi i moczu i są przy tym bici? Kiedy ludzie leżą ułożeni w stosy we wnętrzu milicyjnej więźniarki, a funkcjonariusze biją ich i grożą, że zakopią ich w lesie?
Historie naszych bohaterów są różne. Jednak prawie wszyscy w pewnym momencie rozmowy powiedzieli nieoczekiwane: „i tak miałem szczęście". Miałem szczęście, bo ktoś został pobity mocniej i nikt nie udzielił mu pomocy. Miałem szczęście, że udało mi się uciec z kraju. Miałem szczęście, że... pozostałem przy życiu.
Jak to jest, kiedy dziesiątki zatrzymanych duszą się w celi przeznaczonej dla kilku osób? Kiedy mężczyźni czołgają się ze skrępowanymi rękami w korytarzu pełnym krwi i moczu i są przy tym bici? Kiedy ludzie leżą ułożeni w stosy we wnętrzu milicyjnej więźniarki, a funkcjonariusze biją ich i grożą, że zakopią ich w lesie?
Historie naszych bohaterów są różne. Jednak prawie wszyscy w pewnym momencie rozmowy powiedzieli nieoczekiwane: „i tak miałem szczęście". Miałem szczęście, bo ktoś został pobity mocniej i nikt nie udzielił mu pomocy. Miałem szczęście, że udało mi się uciec z kraju. Miałem szczęście, że... pozostałem przy życiu.