Trzyminutowy proces i decyzja o karze 12 dni pozbawienia wolności nie powstrzymały tortur. Maksima zaprowadzono do innego pomieszczenia, gdzie znajdowało się dwóch mężczyzn. Jak twierdzi chłopak, byli z KGB. Kontynuowali przesłuchanie w tym samym stylu, co ich koledzy z poprzedniego biura. Bili i zmuszali do przyznania się, że Maksim jest właścicielem masek klaunów. Kiedy Maksim odmówił, trafił do aresztu na trzy dni.
– W tym czasie miałem wszystko sobie przypomnieć i zdradzić im nazwiska. Popadłem w ogromną paranoję, myślałem, że mają nade mną władzę. Mogli zrobić ze mną, co tylko chcieli. Jeśli mieliby taki kaprys, mogli całkowicie sfabrykować sprawę.