MÓWILI,
ŻE JESTEM KOORDYNATOREM PROTESTÓW
Aleś Dzianisau, muzyk, dziennikarz
MÓWILI, ŻE
JESTEM
KOORDYNATOREM
PROTESTÓW
Aleś Dzianisau, muzyk, dziennikarz
Wielu słyszało już historię słynnego grodzieńskiego muzyka. Aleś nie brał udziału w proteście. Gdy wracał do domu, zobaczył, że kilku mężczyzn bez znaków rozpoznawczych milicji ciągnie jakąś kobietę. Zatrzymał się i gdy tylko zapytał „Za co?" sam został zatrzymany. Muzyka zaciągnięto do lokalnej bazy OMON-u. Po drodze został on pobity, a jego rower zniszczony.

– Rowerowi dostało się bardziej niż mi – żartuje Aleś.
Wielu słyszało już historię słynnego grodzieńskiego muzyka. Aleś nie brał udziału w proteście. Gdy wracał do domu, zobaczył, że kilku mężczyzn bez znaków rozpoznawczych milicji ciągnie jakąś kobietę. Zatrzymał się i gdy tylko zapytał „Za co?" sam został zatrzymany. Muzyka zaciągnięto do lokalnej bazy OMON-u. Po drodze został on pobity, a jego rower zniszczony.

– Rowerowi dostało się bardziej niż mi – żartuje Aleś.
Gdy dotarli na miejsce, funkcjonariusze kontynuowali bicie, ale jak mówi Aleś, miał szczęście, bo w przeciwieństwie do innych, nie zaprowadzono go na dziedziniec. Otrzymał jednak silne ciosy w okolice krocza, przez które musiał być potem hospitalizowany. Milicjanci pomalowali muzykowi markerem twarz. Po pobycie w bazie OMON-u, Aleś trafił na komisariat. Tam grożono mu sprawą karną i nazwano „koordynatorem protestu". Ale potem jeden z funkcjonariuszy w cywilnym stroju przepraszał go tłumacząc, że się pomylił.

Przed procesem muzyka przeniesiono do aresztu tymczasowego. W celi nie było papieru toaletowego, jedzenia ani wody w kranie.
Gdy dotarli na miejsce, funkcjonariusze kontynuowali bicie, ale jak mówi Aleś, miał szczęście, bo w przeciwieństwie do innych, nie zaprowadzono go na dziedziniec. Otrzymał jednak silne ciosy w okolice krocza, przez które musiał być potem hospitalizowany. Milicjanci pomalowali muzykowi markerem twarz. Po pobycie w bazie OMON-u, Aleś trafił na komisariat. Tam grożono mu sprawą karną i nazwano „koordynatorem protestu". Ale potem jeden z funkcjonariuszy w cywilnym stroju przepraszał go tłumacząc, że się pomylił.

Przed procesem muzyka przeniesiono do aresztu tymczasowego. W celi nie było papieru toaletowego, jedzenia ani wody w kranie.
Малюнак героя
W czteroosobowej celi znalazło się 12 zatrzymanych. Więźniowie ustalili kolejkę spania na pryczach, ale Aleś spędził cały czas na podłodze. Na zdjęciu Aleś jest jedyną uśmiechniętą osobą.
W czteroosobowej celi znalazło się 12 zatrzymanych. Więźniowie ustalili kolejkę spania na pryczach, ale Aleś spędził cały czas na podłodze. Na zdjęciu Aleś jest jedyną uśmiechniętą osobą.
Po wyjściu na wolność zaczął odczuwać bóle, ale w pracy starał się nie zwracać nie to uwagi, stosował po prostu środki przeciwbólowe. Czas płynął, a jego gorączka rosła. Znajomy lekarz polecił chłopakowi, by ten udał się do szpitala. Aleś spędził tam pięć dni – leżał pod kroplówką i przyjmował antybiotyki. Potem jeszcze tydzień odzyskiwał siły w domu.
Po wyjściu na wolność zaczął odczuwać bóle, ale w pracy starał się nie zwracać nie to uwagi, stosował po prostu środki przeciwbólowe. Czas płynął, a jego gorączka rosła. Znajomy lekarz polecił chłopakowi, by ten udał się do szpitala. Aleś spędził tam pięć dni – leżał pod kroplówką i przyjmował antybiotyki. Potem jeszcze tydzień odzyskiwał siły w domu.